środa, 1 lutego 2017

Paletka Romantic Efflorescence MUA

Dziś cała prawda o paletce MUA

Romantic Efflorescence

Czy naprawdę jest tak fantastyczna? 

 

 

Korzystając z okazji,że moja szwagierka akurat przebywała w Anglii poprosiłam ją o zakup tej właśnie paletki, oczywiście wcześniej czytałam opinie, oglądałam swatche i padło na Romantic Efflorescence, która najbardziej mi przypadła do gustu.

Opakowanie z cienkiego plastiku, aż strach upuścić, bo by się całe połamało,a także coś czuję, że przy codziennym stosowaniu szybko obłamią się zawiasy.
Jak widzicie w paletce kolory wyglądają naprawdę zachęcająco, a jaka jest rzeczywistość?

Ups




Jak widzicie niestety szału nie zrobiły, na szczęście zakupiłam również bazę pod cienie:



Opakowanie bazy plastikowe z aplikatorem jak od błyszczyka, o jaśniutkim cielistym kolorze


Po zastosowaniu bazy cienie wyglądają już o wiele lepiej!




Przy blendowaniu niestety kolor blaknie, cenie utrzymują się u mnie ok 4 godzin, później tworzy się nieestetyczna kreska w załamaniu powieki,a kolory płowieją...

Cena paletki 20zł, niestety jak dla mnie rozczarowanie

A może wy macie jakieś super sprawdzone paletki z MUA?

Ja osobiście uwielbiam Sleek ,Makeuprevolution, Kobo, PierreRene i mySecret



4 komentarze:

  1. Bez bazy rzeczywiście cienie słabo wyglądają. Mam jedną paletkę MUA, ale leży gdzieś w szafce i rzadko jej używam. Wolę Zoevę i Makeup Revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że mają taką słaba pigmentację i trwałość :( Bo kolory ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli nawet z bazą jest źle to dla mnie niestety bubel, a kiedyś myślałam nad zakupem jednej z palet.

    OdpowiedzUsuń