Paletka Romantic Efflorescence MUA
Dziś cała prawda o paletce MUA
Romantic Efflorescence
Czy naprawdę jest tak fantastyczna?
Korzystając z okazji,że moja szwagierka akurat przebywała w Anglii poprosiłam ją o zakup tej właśnie paletki, oczywiście wcześniej czytałam opinie, oglądałam swatche i padło na Romantic Efflorescence, która najbardziej mi przypadła do gustu.
Opakowanie z cienkiego plastiku, aż strach upuścić, bo by się całe połamało,a także coś czuję, że przy codziennym stosowaniu szybko obłamią się zawiasy.
Jak widzicie w paletce kolory wyglądają naprawdę zachęcająco, a jaka jest rzeczywistość?
Ups
Jak widzicie niestety szału nie zrobiły, na szczęście zakupiłam również bazę pod cienie:
Opakowanie bazy plastikowe z aplikatorem jak od błyszczyka, o jaśniutkim cielistym kolorze
Po zastosowaniu bazy cienie wyglądają już o wiele lepiej!
Przy blendowaniu niestety kolor blaknie, cenie utrzymują się u mnie ok 4 godzin, później tworzy się nieestetyczna kreska w załamaniu powieki,a kolory płowieją...
Cena paletki 20zł, niestety jak dla mnie rozczarowanie
A może wy macie jakieś super sprawdzone paletki z MUA?
Ja osobiście uwielbiam Sleek ,Makeuprevolution, Kobo, PierreRene i mySecret
Bez bazy rzeczywiście cienie słabo wyglądają. Mam jedną paletkę MUA, ale leży gdzieś w szafce i rzadko jej używam. Wolę Zoevę i Makeup Revolution :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mają taką słaba pigmentację i trwałość :( Bo kolory ciekawe :)
OdpowiedzUsuńKolory ma fajne <3
OdpowiedzUsuńJeżeli nawet z bazą jest źle to dla mnie niestety bubel, a kiedyś myślałam nad zakupem jednej z palet.
OdpowiedzUsuń