Strony

poniedziałek, 4 maja 2015

ONYX-czyli produkty do opalania w solarium




 Produkty znajdziemy tu www.onyxtan.pl

 

Jak tylko błysnęło słonko i można było wystawić nóżki, z pomocą przyszła mi firma ONYX, która podarowała nam produkty do opalania w solarium.


Każda z nas marzy o pięknej opaleniźnie, niestety moja karnacja w ciągu roku bardzo się zmienia w zimie jestem blada a w lecie czekolada, dlatego każdej wiosny funduję sobie kilka minut na solarium żeby nie straszyć bladością. 

 

W tym roku moim pomocnikiem zostały produkty z serii Los Angeles, Orlando, Miami i New York, możecie o nich poczytać troszkę więcej :





Los Angeles

Los Angeles to ekstremalny bronzer wzbogacony olejkiem z żurawiny oraz kwasami tłuszczowymi, które poprawiają napięcie oraz kondycję skóry. Olejek makadamia zapewnia gładkość i miękkość skóry, a zielona herbata – nawilżenie i odżywienie skóry. Specjalne receptury brązujące sprawią, że uzyskanie intensywnego odcienia opalenizny jest natychmiastowe, a efekt jest długotrwały.
  • olej z żurawiny i kwasy tłuszczowe – poprawa napięcia skóry
  • olej makadamia – wygładzanie i zmiękczenie naskórka
  • zielona herbata – odpowiednie nawilżenie
 
 
 

New York

Ekstremalny przyspieszacz opalania. Przeciwutleniacze zawarte w ekstrakcie z chińskiej herbaty wspomagają walkę z oznakami starzenia, działają przeciwzapalnie i relaksująco na Twoją skórę. Dodatkowo, olej makadamia i olej z konopi odżywią skórę, pozostawiając ją elastyczną i miękką.

  • herbata chińska ma działanie antytoksyczne, redukuje oznaki starzenia się skóry
  • olej z makadamia zapewnia elastyczność i miękkość skóry
  • olej z konopi gwarantuje odpowiednie nawilżenie skóry


Orlando

Orlando to ekstremalny przyspieszacz brązujący maksymalizujący opaleniznę. Dzięki ekstraktowi z pokrzywy indyjskiej wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej. Właściwości antycellulitowe kofeiny pobudzają mikrocyrkulację, ułatwiając walkę z cellulitem. Kwas hialuronowy zapewnia skórze głębokie nawilżenie, pozostawiając ją ujędrnioną i napiętą. Orlando Extreme Bronzing Maximizer gwarantuje pożądany czekoladowy odcień opalenizny.
  • pokrzywa indyjska wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej
  • kofeina - właściwości antycellulitowe
  • kwas hialuronowy dla nawilżenia i ujędrnienia skóry

 

Miami

Niezwykle silny przyspieszacz brązujący. Zawiera kwas hialuronowy, który zapewnia profesjonalne nawilżenie, sprężystość oraz jędrność skóry. Dodatkowo obecność olejku z konopi i masła Shea sprawi, że Twoja skóra na długo pozostanie nie tylko pięknie opalona, ale też głęboko nawilżona i odżywiona.
  • kwasu hialuronowy dla nawilżenia i ujędrnienia skóry
  • olejek z konopi dla intensywnego nawilżenia skóry
  • masło shea regeneruje skórę i likwiduje podrażnienia
 
 
 

Moja opinia:

 

Produkt otrzymałam w saszetkach o pojemności 15ml/cena saszetki ok. 10zł

 

Jedna saszetka spokojnie wystarczy na pokrycie całego ciała, oczywiście same sobie pleców nie posmarujemy, ale dla mnie to żaden problem ponieważ u mnie najwolniej opalają się nogi i dekolt i to na ich opaleniu najbardziej mi zależy. Do tej pory nie używałam takich produktów do opalania w solarium, ale skoro już miałam je pod ręką musiałam wykorzystać.


Powiem szczerze, że nie spodziewałam się nie wiadomo czego po 5 minutach na solarium, ponieważ każdego roku dopiero po 2 sesji 5minutowej widziałam jakikolwiek efekt.


Na pierwszą wizytę zabrałam ze sobą saszetkę Miami, która ma silny przyspieszacz brązujący. Po otwarciu czujemy przyjemny zapach to chyba za sprawa masła shea, które uwielbiam. Bardzo duży plus za to, że nie czuć samoopalacza. Saszetka jest wygodna w otwieraniu. Balsam bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i szybciutko wchłania. Zawsze wybieram solarium stojące (jak dla mnie bardziej komfortowe), po wyjściu z kabiny nasza skóra jest fajnie nawilżona, od razu nie widziałam żadnego efektu ponieważ światło jest takie przyciemnione i myślałam, że nic mnie nie wzięło........ale jakie było moje pozytywne zaskoczenie w domu w świetle dziennym po pierwszej wizycie dzięki właśnie balsamowi z Onyx wyglądałam jak po 2-3 już wizytach, bardzo oj bardzo się polubiliśmy.


Jedynym kłopotem przy używaniu tego balsamu jest to, że po aplikacji trzeba umyć ręce, niestety w solarium przy kabinie nie ma umywalki, w której mogłabym umyć ręce więc muszę zabrać ze sobą mokre chusteczki.

POLECAM!







3 komentarze:

  1. oj, kiedy ja się przekonam i wybiorę na solarium? :p fajnie, że balsamy się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia do tego lepiej się nie przekonywać :) to nie jest nic dobrego dla naszej skóry

      Usuń
    2. Ja uważam, że odrobina solarium raz na jakiś czas to nic złego :) Wystarczy wybrać sprawdzone miejsce, odpowiedni kosmetyk i niezbyt długą sesję opalania... Balsamy do opalania są super! Dzięki nim skóra jest fajnie nawilżona i szybciej się opala. No i nie działają, jak samoopalacze, więc nie ma mowy o plamach i zaciekach :D

      Usuń